Łukasz Jurkowski w ostatnim wywiadzie wrócił do pojedynku z Mariuszem Pudzianowskim i przyznał, że była to walka, na której zarobił najwięcej.
Do starcia doszło na gali KSW 61, podczas której „Juras” powrócił do klatki po ponad 2-letniej przerwie. Zdecydowanie nie był w najlepszej formie fizycznej i bukmacherzy stawiali go w roli faworyta. Jak się z resztą okazało, był to słuszny wybór. Starcie zakończyło się w trzeciej odsłonie, a Pudzianowski w parterze rozbił ciosami Jurkowskiego.
Teraz w ostatniej rozmowie z Andrzejem Kostyrą przyznał, że to właśnie za pojedynek z byłym strongmanem dostał największą wypłatę. Nie jest tajemnicą, że Pudzianowski to jeden z najlepiej zarabiających zawodników w KSW, a co za tym idzie, dobre pieniądze dostają również jego rywale.
„Juras” zdradził, że za walkę z „Pudzianem” organizacja zawsze płaci dodatkowo – Największy zarobek w walce z Pudzianem. Pudzian, za Mariusza zawsze dodatkowo płacą – przekazał, po czym na pytanie o najtrudniejszy fizycznie pojedynek odpowiedział – Kilka takich było, że potem wymiotowanie w szatni, szpitale i tak dalej, bo takie jest ryzyko tego sportu… Ale chyba ta walka z Pudzianem. Nie byłem w pełni przygotowany, żeby rywalizować przez pełne piętnaście minut, jeszcze mając takiego kloca na sobie.
Co ciekawe, niedawno również o wypłatę za walkę z Pudzianowskim zapytany został Artur Szpilka, który pokonał go na Stadionie Narodowym. Były pięściarz przyznał jednak, że nie była to największa gaża w jego sportowej karierze.