Julia Szeremeta dołączy do freak fightów? „Już tam dochodzą do nas sygnały…” [VIDEO]

Czy Julia Szeremeta po sukcesie na Igrzyskach Olimpijskich dołączy do świata freak fightów? Polka wraz z trenerem odpowiedzieli na to pytanie na antenie TVP Sport.

Dwudziestolatka z Lubelszczyzny przed kilkoma dniami zapisała się na kartach historii polskiego boksu. Na ostatnich Igrzyskach Olimpijskich została pierwszą biało-czerwoną pięściarką, która zdobyła medal na największej sportowej imprezie świata. Przerwała też kilkudziesięcioletnią passę bez „krążka” w dorobku rodzimego boksu.

Szeremeta dołączy do freak fightów?

Naturalnie ogromny sukces Julii Szeremety w Paryżu rodzi pytania, jak młoda zawodniczka zechce go spieniężyć? Podczas wizyty w studio TVP Sport pojawiło się pytanie o dołączenie do freak fightów.

– Nie, na razie zajmuję się boksem olimpijskim, nie interesuje mnie to. Skupiam się tutaj – powiedziała Julka.

Z jej odpowiedzi zadowolony był obecny również trener, Tomasz Dylak. Zaznaczył on, że Szeremeta byłaby łakomym kąskiem dla tego typu organizacji ze względu na styl, umiejętność wyprowadzania kopnięć i historię z finałowej walki. Choć szkoleniowiec nie postawił kategorycznego „nie”, to zaznaczył, że głównym celem pozostaje złoty medal Igrzysk Olimpijskich.

– Tak, to jest dobra odpowiedź. Już tam dochodzą do nas sygnały… Wiemy, jaką Julka budzi teraz popularność i jak większą budzić będzie zaraz. No i to jest normalne – tym bardziej, że Julka umie kopać i boksuje w fenomenalny sposób. Tych propozycji byłoby mnóstwo. Do tego większość osób mówiło, że ona walczy z mężczyzną. No to by się dalej sprzedało… więc freakowe organizacje tylko czekają na takie osoby, jak Julka.

– Ale po to też jestem jeszcze ja, żebym wskazywał jej drogę. Ma 20 lat, więc gdyby była sama, to wiemy, że ludzie w tym wieku wybierają drogę na skróty i dla pieniędzy. A wiemy, że Julka może żyć na dobrym poziomie po prostu walcząc o marzenia i bijąc się o złoty metal Igrzysk Olimpijskich. Choć też jestem osobą, która wszystko wysłucha, ja się zastanowię. Ja w pierwszym momencie nigdy nie powiem „nie na 100%”, ewentualnie powiem na 99. Na razie siedzimy, słuchamy. To jest taka ciekawostka to, co się dzieje.