Każdy, w tym przede wszystkim sam Jakub „JOKER” Szmajda, wiedział, co jest na szali w walce wieczoru minionej gali GROMDA. Poznaliśmy kolejnego pretendenta do pasa, które to miano stracił bijok z Ciechocinka.
Minionego wieczora doszło w main evencie do kolizji niepokonanych Jakubów w GROMDZIE. „SŁOMKA”, który wygrał w debiutanckim turnieju, a potem kończył każdego kolejnego oponenta. Po drodze jednak pojawił się „JOKER”, który szturmem wziął całą dywizję GROMDY.
Szmajda zasłynął nokautem w ostatniej sekundzie na niepokonanym „WASYLu”. Choć po wygranej z Sebastianem Skiermańskim miał zagwarantowaną walkę o pas mistrzowski z Mateuszem „Don Diego” Kubiszynem, zdecydował się raz jeszcze wstąpić do ringu 4×4 m.
Pierwsze słowa JOKERa po przegranej
Patrząc na jego wczorajszy występ wydawać by się mogło, że Jakub Szmajda nie jest sobą w ringu. „SŁOMKA” trafiał go raz za razem i „JOKER” był liczony. Z każdym kolejnym nokadaunem ewidentnie odkładały się zebrane obrażenia, aż wreszcie w 4. rundzie nie wrócił do gry.
Tym samym Szmajda stracił jednak miano pierwszego pretendenta do pasa. Odjechała mu walka z Mateuszem „Don Diego” Kubiszynem, który w marcu podczas jubileuszowej gali GROMDA 20 skrzyżuje pięści z Jakubem Słomką.
„JOKER” oczywiście nie był zadowolony minionego wieczora, ale z wysoko uniesioną głową udał się do media roomu, gdzie udzielił wywiadu między innymi kanałowi FANSPORTU TV. Bijok z Ciechocinka powiedział, co jego zdaniem nie zagrało w ringu oraz przyznał, że teraz potrzebuje czasu, by przeanalizować swoją przyszłość.
Zobacz inne wywiady po GROMDA 19.