Damian Janikowski, który udzielił obszernego wywiadu portalowi fansportu.pl, z uznaniem wypowiedział się na temat mistrza freakowej federacji.
Zawodnik KSW w obszernej rozmowie poruszył wiele ciekawych tematów. Między innymi mówił o gali Narodowej, na której niestety go zabraknie, skomentował rozstanie Błachowicza z trenerem Joczem oraz wypowiedział się o freak fighterze Maksymilianie Wiewiórce.
„Wiewiór” to bez wątpienia jeden z najlepszych freak fighterów. Ma na swoim koncie 6 wygranych i 2 porażki. Przegrał jedynie w debiucie z 40 kilogramów cięższym rywalem Michałem Handke oraz poniósł porażkę w starciu z Alanem Kwiecińskim na zasadach K-1.
Jego przegrana z „Alanikiem” nie była jednak niespodzianką, gdyż „Wiewiór” to parterowiec, który właśnie dzięki tej płaszczyźnie wygrywa swoje starcia. Jest także podwójnym mistrzem kategorii półśredniej i średniej. Drugi pas zwyciężył podczas ostatniej gali FAME 18, kiedy to wypunktował Arkadiusza Tańculę.
W najnowszym wywiadzie Damian Janikowski przyznał, że freak fighter naprawdę dobrze radzi sobie w parterze i na treningach poddaje nawet profesjonalnych zawodników:
– Jest naprawdę poukładany. W parterze się pokręci, piętę potrafi złapać. Poddaje nawet zawodników zawodowych. Poddał mnie na nogę. On trenuje już z 4-5 lat. Jak jest w sztosie i się przygotowuje, to stać go na parę w łapach. Oddasz mu dla zabawy nogę, żeby powychodzić, pobronić, a się okazuje, że gość tak szczelnie to łapie, że nie da rady z tego uciec. Tak było gdzieś tam w moim przypadku.