
Od title shota Jakuba Słomki w GROMDZIE upłynęło już trochę czasu. Zakopiański bijok na chłodno ocenił swoje starcie z mistrzem „Don Diego”.
Zazwyczaj cichy Słomka przemawia czynami, a nie słowem. Gdy popularny „Joker” głośno domagał się walki z Mateuszem Kubiszynem Jakub milczał, choć dłużej gościł w GROMDZIE i również był niepokonany. Gdy jednak padła propozycja zmierzenia się ze Szmajdą, nie odmówił.
Pokonawszy bijoka z Ciechocinka Jakub Słomka zmierzył się z „Don Diego”. W pamiętnej konfrontacji przegrał dopiero w ostatniej, nielimitowanej czasowo rundzie. Poddał go wówczas narożnik, gdyż zawodnik z Zakopanego ani myślał wycofać się ze starcia.
Aż 330 zł na start w Fortunie! Wystarczy, że pierwszy kupon z kursem min. 2.5 obstawicie za 50 zł, za co otrzymacie 150 zł we freebetach. A to tylko jeden z wielu bonusów na start! Oprócz tego za rejestrację i pierwszy depozyt otrzymasz dodatkowe 30 zł.
GROMDA 22: Uliczne Igrzyska transmitowana będzie w systemie PPV na platformie GROMDA.tv. Limitowana pula biletów na eBilet.pl.
Jakub Słomka na chłodno o walce z Don Diego
Popularnego „Słomkę” odwiedził Michał Tuszyński z redakcji Fansportu TV. Jak zakopiański bijok, ponad 6 miesięcy po starciu z „Don Diego”, patrzy na nieudaną próbę sięgnięcia po pas?
– Nie wyszło, nie wyszło mi. Nie byłem na pewno tą osobą, co chciałem… Ale nie chcę tu tłumaczyć swojej porażki. Jestem takim człowiekiem, że po prostu biorę przegraną na bary. Tamtego wieczoru Mateusz okazał się lepszym zawodnikiem. Aczkolwiek na co dzień bardzo mocno trenuję, by to zmienić. Wierzę, że jeszcze dojdzie do drugiego starcia, dojdzie do rewanżu i wtedy pokażę, na co mnie stać – powiedział Słomka.
– Nie lubię „gdybać”, że coś nie wypaliło, nie byłem sobą… Po prostu, tamtego wieczoru byłem słabszym zawodnikiem i to jest dla mnie jasna sprawa. Trenuję, by być jeszcze lepszym zawodnikiem i by wyeliminować te błędy, które popełniłem w walce z Mateuszem. A resztę… no, to zobaczymy. Na razie się skupiam na 12 września – dodał zawodnik, który już jutro zmierzy się z „Kofim Kingiem”.