Belal Muhammad po wygranej nad Stephenem Thompsonem ma dwa pomysły na siebie: walka z mistrzem, Kamaru Usmanem, albo Khamzatem Chimaevem. Ten pierwszy milczy, a „Borz”… wyśmiał wyzwanie.
Belal Muhammad przedłużył swoją serię walk bez porażki do 7. na UFC Vegas 45. W co-main evencie gali całkowicie zdominował Stephena Thompsona, a sędziowie punktowali: 30-25, 30-26 oraz 30-26. Poprzednie zwycięstwo odniósł na UFC 263, gdzie również w przeważającym stylu pokonał legendarnego grapplera Demiana Maię.
Te dwie wiktorie pozwoliły „Remember the Name” wylądować na 5. miejscu w rankingu dywizji półśredniej. I choć Muhammad uważa, że to on, a nie Leon Edwards powinien zmierzyć się z mistrzem kategorii, Kamaru Usmanem, jest jeden pojedynek, który wziąłby najpierw. Fighter z Chicago z chęcią pokonałby Khamzata Chimaeva:
– Walka z nim ma sens dla każdego w dywizji. Jest najbardziej hajpowanym zawodnikiem. Wszyscy myślą, że lada dzień to on będzie mistrzem. Wygrana z nim jest warta więcej, niż wygrana z Colbym Covingtonem.
Chimaev, numer 11. wśród najlepszych 15. półśrednich w UFC, odpowiedział. I, choć nie wydaje się to pasować do jego persony, wyśmiał propozycję walki wyżej ocenianego fightera:
When you got a finger in your eye you gave up, how you even gonna think to fight me? Bullshit boy 🤣🤣🤣 pic.twitter.com/jOFcf2j4Ue
— Khamzat Chimaev (@KChimaev) December 23, 2021
– Jak dostałeś palcem w oko i się poddałeś, to jak niby mnie pokonasz? Pierdolisz głupoty, chłopcze.
Popularny „Borz” wypomniał tę jedną walkę w obecnej serii Belala Muhammada, która została uznana za nieodbytą. Było to w marcu tego roku, gdy „Remember the Name” mierzył się z Leonem Edwardsem. Anglik trafił go palcem w oku i sędzia zmuszony być przerwać pojedynek.
Khamzat Chimaev tymczasem wygrał wszystkie walki w karierze w tym oczywiście wszystkie 4 w UFC. Ostatnio na UFC 267 już w 1. rundzie poddał Li Jinglianga, po drodze ucinając jeszcze pogawędkę z Daną Whitem.
Źródło: MMA News