Izu Ugonoh skomentował przegraną walkę na KSW 60! „Popełniłem kilka błędów i zapłaciłem za to ogromną cenę”

Izu Ugonoh przerwał milczenie po KSW 60 i skomentował swoją porażkę z Markiem Samociukiem. Zawodnik zapowiada, że to jeszcze nie koniec i niedługo powróci do treningów.

Na ostatniej gali KSW były pięściarz stoczył drugi pojedynek w karierze. Początkowo jego rywalem miał być Thomas Narmo, znany jako Ostatni Wiking. Zawodnik odniósł jednak kontuzję i na jego miejsce wskoczył Uğur Özkaplan, jednak on także nie mógł zawalczyć. Ugonoh poznał rywala na kilka dni przed galą.

Przeciwnikiem byłego pięściarza był Marek Samociuk. Fighter na swoim koncie ma walki na gołe pięści. Co ciekawe, również na ostatnią chwilę wskoczył do turnieju Wotore i jednego wieczoru pokonał trzech rywali, tym samym wygrywając zawody.

Wydawało się, że Izu Ugonoh wygra walkę w pierwszej rundzie. Trafił rywala kolanem, a następnie ruszył z ciosami. Samociuk wytrzymał sporo mocnych ataków Ugonoha, który nie przestawał nacierać. Wydawało się, że walka zaraz się zakończy. Ugonoh kontynuował ataki w parterze, jednak Samociuk popisał się dużą odpornością na ciosy.

Już pod koniec pierwszej rundy zawodnik był kompletnie bez sił. W drugiej odsłonie nie podejmował nawet walki. Wycofał się pod siatkę i poczekał na atak Samociuka. Ugonoh przez długi czas dochodził do siebie i trochę minęło, zanim wyszedł z klatki.

Przez blisko 2 tygodnie od gali nie skomentował swojej porażki. Dopiero dzisiaj zamieścił wpis na swoim Instagramie.

Cześć,

Na KSW 60 popełniłem kilka błędów i zapłaciłem za to ogromną cenę. Przegrałem walkę i zawiodłem tym sporo osób.
To dla mnie bardzo bolesna, ale jednocześnie cenna lekcja, bo
teraz widzę wyraźniej gdzie leżą problemy do rozwiązania.
Dziękuję mojemu menadżerowi, trenerom, lekarzom z MD Clinic, psychologowi sportowemu i przyjaciołom za pomoc w dotarciu do źródła moich problemów „kondycyjnych”.
Po krótkiej przerwie wrócę do treningów i
Wierzę, że z tą nową wiedzą i determinacją będę w stanie osiągnąć swoje cele sportowe.

Dziękuję również federacji KSW
i Markowi Samociukowi za walkę
i tym wszystkim, którzy zawsze mnie wspierają,

Pozdrawiam