Prezes Prime Show MMA, Tomasz Bezrąk, jest bardzo zadowolony po sprzedaży pakietów PPV. Szef organizacji pochwalił się wynikiem w jednym z wywiadów.
W miniony weekend w Ostrowcu Świętokrzyskim miała miejsce jubileuszowa gala PRIME MMA 10. Tradycyjnie nie brakowało pojedynków w mieszanych formułach, a w walce wieczoru wystąpił „Don Kasjo”. Życiński zaliczył pierwszą od dawna przegraną w koronnej dyscyplinie, czyli boksie w dużych rękawicach. Na pełnym dystansie wypunktował go największy bohater świata freak fightów w ostatnich miesiącach, czyli „Taazy”.
Nie brakowało też wielu debiutów. Bartosz Szachta stoczył pierwszą freakową walkę, a jego rywalem był Alan Kwieciński. „Alanik” udusił Torunianina do nieprzytomności już w 1. rundzie. W najbardziej sportowym pojedynku tego wieczoru były mistrz FEN Cezary Oleksiejczuk brutalnie znokautował Piotra Strusa.
Szef Prime Show MMA o sprzedaży PPV
Po raz kolejny wielkie zadowolenie po gali wyraził Tomasz Bezrąk. Szef organizacji Prime Show MMA w rozmowie z kanałem MMA – Bądź Na Bieżąco wypowiedział się na temat sprzedanych pakietów PPV. Choć ostatnimi czasy mówiło się o tym, że freak fighty chylą się ku upadkowi – o czym miały świadczyć słabsze wyniki wydarzeń FAME MMA, – to prezes PRIME przekazał, że ich wyniki pozwalają pozytywnie patrzeć w przyszłość.
– Tak się sprzedała, że w przyszłym roku może z 4 gale zrobimy! Prime dalej się kręci, jesteśmy zadowoleni. Nie było więcej niż 100 tysięcy, ale było blisko – powiedział w rozmowie z Hubertem Mściwujewskim Tomasz Bezrąk.
Znając te liczby można obliczyć mniej więcej kwotę, jaką wygenerowała sprzedaż. Zaokrąglając wynik do 100 tysięcy, przy samych najniższych pakietach wyniosła ona 4 999 000 złotych. Nie ma jednak wątpliwości, że wiele osób wybrało lepszą wersję, oferującą wyższą jakość oraz dłuższy dostęp do gali.