Hejt wpłynie na Labrygę? Omielańczuk o drodze Denisa do UFC [WIDEO]

Daniel Omielańczuk ma nadzieję, że hejt spływający na Denisa Labrygę nie przeszkodzi mu w walce na FAME 24. Weteran wagi ciężkiej nie wyklucza, że młodszy kolega trafi w przyszłości do UFC.

Głogowski freak fighter uniósł nie jedną brew zapowiedziami swojej sportowej przyszłości. Denis Labryga większość dotychczasowych pojedynków toczył w formułach stójkowych, przede wszystkim w kickboxingu. W grudniu zanotował dopiero drugi pojedynek na zasadach MMA, a już wkrótce czeka go ogromny przeskok.

Daniel Omielańczuk o marzeniach Labrygi o UFC

W sobotę 8 lutego w warszawskim ATM Studio odbędzie się gala FAME 24: Underground, na której Denis Labryga zmierzy się z Michałem Pasternakiem. Popularny „Wampir” bije na głowę młodszego oponenta latami doświadczenia w klatce oraz spędzonymi na macie. Za Głogowianinem z kolei przemawiają kilogramy – Denis jest bowiem zawodnikiem wagi ciężkiej, podczas gdy rywal półciężkiej.

Nikt nie ma wątpliwości, że po dziecinnie łatwych wygranych z Karwtem, a zwłaszcza z Frąckowiakiem, na Labrygę czeka prawdziwy test w drodze do UFC. Złośliwcy czekają tylko, aż Głogowianinowi powinie się noga, a wielu też powątpiewa, by freak fighter miał jakiekolwiek szanse w dołączeniu do organizacji Dany White’a. Murem za nim stanął jego klubowy kolega, który przygodę za Oceanem zaliczył – Daniel Omielańczuk.

Każdy ma swoje marzenia i nie można nikogo skreślać. Ja, jak szedłem do UFC, to też mówili, że „wypadnę po trzech walkach”. A zostałem 9 walk, bo też walczyłem na mniejszych galach, nie walczyłem w Polsce, gdzieś się rozbijałem… I tych walk stoczyłem 9, wygrałem z Alekseiem Oleinikiem, który jeszcze długo został, jak ja wypadłem, więc nie ma co skreślać.

Czas pokaże, jak będzie się rozwijał, jak będzie walczył. Teraz dobry jest dla niego bardzo dobry sprawdzian za tydzień na FAME, ale walczy z zawodnikiem z innej kategorii, ale bardzo doświadczonym. (…) Zobaczymy, jak on to zniesie. Ten hejt, który przez jego wywiady się na niego wylewa – też uważam, że mu w niczym nie pomaga. Nawet, jak nie czyta, to widzi te nagłówki, to mu do głowy może wchodzić.