Były mistrz wagi półciężkiej UFC, Glover Teixeira, liczy na natychmiastowy rewanż z Jirim Prochazką. Brazylijczyk jest gotów na pojedynek „gdziekolwiek”, nawet na terytorium obecnego championa!
Wciąż nie wiadomo, jaką decyzję podejmie UFC w sprawie kolejnej walki o pas mistrza wagi półciężkiej. Jiri Prochazka zdobył tytuł poddając Glovera Teixeirę na UFC 275 w Singapurze. Już w drodze na zaplecze został zaczepiony przez Jana Błachowicza, który chciałby stoczyć pojedynek z Czechem w Europie, a co najważniejsze, sam „Denisa” również popiera ten pomysł.
W rozmowie z MMA Junkie ostatni mistrz, Glover Teixeira, stwierdził, że zasłużył sobie na natychmiastowy rewanż. Brazylijczykowi zabrakło dokładnie 28 sekund by obronić tytuł, jednak dał się złapać we własną sieć i odklepał po duszeniu zza pleców. Wszyscy sędziowie punktowali starcie na jego korzyść.
– Jestem bardzo zmotywowany. Chcę tam wrócić, od razu, chcę natychmiastowego rewanżu. To jedna z tych rzeczy, wiesz: „Mogę to zrobić. Mogłem to zrobić. Jakim cudem wypuściłem to z rąk?” Jestem całkowicie zmotywowany by wejść tam ponownie i zdobyć pas.
Main event UFC 275 toczony był w naprawdę wysokim tempie i obie strony miały szansę skończyć go przed czasem. Teixeira sam kilkukrotnie był bliski poddania czeskiego pretendenta. Jak sam mówi, jedyne osoby, które nie chciałyby zobaczyć jego rewanżu z Prochazką to inni zawodnicy z rankingu dywizji.
– Myślę, że po tamtej walce każdy chciałby zobaczyć powtórkę. Byłem mistrzem, wygrywałem i wypuściłem to z rąk, ale sam pojedynek był kapitalny. Zasługuje na powtórzenie. Wątpię, żeby ktokolwiek napierdalał na rewanż oprócz tych kilku gości, którzy sami chcieliby walki o pas.
Ewentualne starcie Błachowicz vs. Prochazka koniecznie musiałoby się odbyć w Europie, o czym mówili obaj zawodnicy. Samo UFC mogłoby mieć co do tego wątpliwości z marketingowego punktu widzenia. Polak, co zrozumiałe, najchętniej stoczyłby bój na Stadionie Narodowym.
Glover Teixeira również został zapytany o miejsce rewanżu. W kuluarach mówi się, że największa federacja MMA będzie chciała zorganizować event w Brazylii. Były champion wagi półciężkiej oczywiście chciałby pokazać się przed swoimi rodakami, jednak niemiałby nic przeciwko walce na terytorium Prochazki:
– Moglibyśmy zrobić tę walkę w styczniu, dla Brazylijczyków. Mówiąc szczerze, to chciałem walki tam, gdy jeszcze byłem mistrzem, ale teraz wszystko zależy od UFC i Jiriego…
– Jako mistrz walczyłbym także w Czechach. Nigdy nie odmówiłbym walki, gdziekolwiek miałaby się nie odbyć.