
Mateusz Gamrot zabrał głos w sprawie mistrzowskiej układanki w wadze lekkiej UFC. Polak wskazał, kto jego zdaniem powinien dostać szansę na walkę o pas.
Dywizja do 155 funtów od lat uchodzi za najmocniejszą w całym UFC. To właśnie tam występują największe gwiazdy i najgroźniejsi zawodnicy świata, a w ścisłej czołówce znajduje się także Mateusz Gamrot. Polak wciąż liczy się w walce o title shota i – jak sam podkreśla – jest już bardzo blisko celu.
Wiele wskazuje na to, że kolejnym rywalem mistrza Ilii Topurii zostanie Justin Gaethje lub Paddy Pimblett. Kto jednak mógłby stanąć do walki o pas po nich? Dana White podczas konferencji po gali UFC 320 zapowiedział, że status pretendenta numer jeden przypadnie zwycięzcy starcia Dan Hooker vs Arman Tsarukyan. Gamrot ma jednak na to nieco inne spojrzenie.
Gamrot o przyszłości dywizji lekkiej
Już w ten weekend Polak zmierzy się z Charlesem Oliveirą – byłym mistrzem i jednym z największych nazwisk w historii wagi lekkiej.
– Charles to były mistrz i wielkie nazwisko – powiedział Gamrot dziennikarzom zebranym w Rio de Janeiro.
Przy okazji rozmowy zawodnik odniósł się także do aktualnej sytuacji w dywizji i zaproponował własną logikę mistrzowskiej rozgrywki:
– Myślę, że zwycięzca mojej walki z Charlesem powinien zmierzyć się ze zwycięzcą walki Arman–Hooker i wtedy wyłonimy pretendenta numer jeden. Myślę, że Topuria zawalczy z Gaethje albo Pimblettem. Jestem pewien, że Topuria znokautuje Paddy’ego. Gaethje to też ciekawa opcja – uderzacz kontra uderzacz. Obaj twardzi, ale Topuria jest młodszy i świeższy, więc moim zdaniem też wygra.