
Mateusz Gamrot nie ukrywa, że sporo zawdzięcza Joannie Jędrzejczyk. Nie wyklucza też, iż jej rola w jego karierze wkrótce nabierze większego znaczenia.
Bieżący rok nie należy do najaktywniejszych dla polskiego lekkiego. O ile „Gamer” przyzwyczaił wszystkich do regularnych, rytmicznych wręcz startów, o tyle przez wiele miesięcy nie było wiadomo gdzie, kiedy i z kim stoczy kolejny pojedynek.
Gros kibiców i ekspertów winą za to obarczało Dana Lamberta. Szef American Top Team, który też dogaduje walki Gamrota w UFC oponował chociażby przed rewanżem z Armanem Tsarukyanem. Jako powód tego podał, iż Ormianin jest częścią ATT, co w pełni zgodne z prawdą nie jest. Bartłomiej Stachura z portalu Lowking głośno się zastanawiał, czy Mateusz nie powinien pomyśleć nad zmianą menedżera.
Większa rola Jędrzejczyk w karierze Mateusza Gamrota?
Z numerem osiem rankingu wagi lekkiej UFC porozmawiał Patryk Prokulski z redakcji TVP Sport, jeszcze przed galą w Paryżu. W wywiadzie poruszony został temat Joanny Jędrzejczyk, która śmiało stawia kolejne kroki na menedżerskiej ścieżce. Omijając Contender Series wprowadziła do organizacji Jakuba Wikłacza i Roberta Ruchałę, a do tego blisko współpracuje między innymi z Robertem Bryczkiem.
Również Mateuszowi Gamrotowi chętne służy pomocą, o czym mówił sam były mistrz KSW:
– Z Asią od dłuższego czasu współpracujemy. Nie wiem, czy tygrysy pamiętają, ale to Asia też mi pomogła podpisać kontrakt z UFC, więc… My cały czas współpracujemy ze sobą – powiedział Patrykowi Prokulskiemu „Gamer”. Przyznał też, że Jędrzejczyk nie bierze udziału w negocjacjach jego pojedynków, ale wkrótce może się to zmienić. – Dotychczas Dan Lambert rozmawiał. Teraz może się to… zmienić. Wiesz, teraz też się z nią spotkałem, żeśmy porozmawiali, jesteśmy umówieni na to spotkanie z może Hunterem [Campbellem], więc będziemy rozmawiać.
– Wiesz, ja staram się zadbać o swoje interesy, czyli karierę MMA, jak najlepiej. Widzę, że Asia też chce mi bardzo pomóc i zależy jej, żebym też był dobrze prowadzony, więc… Na pewno jak będzie mogła, to pomoże – dodał Mateusz.
Gamrot zażartował też, jakoby „JJ” była już jego menedżerką. Zaznaczył przy tym jednak, iż o ile jest to jedynie żart, o tyle pomoc Jędrzejczyk faktycznie jest nieoceniona.
– No to możemy powiedzieć oficjalnie, że jest moją menadżerką! Nie mam żadnego problemu, żeby to powiedzieć. Nie mamy żadnego kontraktu podpisanego. Jak mówię, ona bardzo długo mi pomaga po prostu i to, co mówiliśmy przed chwilą, więc nie będę się powtarzał… Nie chcę, żeby były nagłówki, że „Asia jest moją menadżerką”, bo teraz to powiedziałem żartobliwie po prostu, ale… Cały czas czuję, że jest za moimi plecami. Nie chciałbym wyciągać teraz z kontekstu, ani ty żebyś nie wyciągał, że Asia jest moją menadżerką, bo… Pomaga. I to dość długo pomaga, więc współpracujemy.