Gamer o starciu z Makhachevem: „Mam świadomość, że kiedyś się z nim spotkam i też poniekąd robię okres przygotowawczy pod niego”

Matuesz Gamrot liczy na to, że w przyszłości będzie mógł zmierzyć się z Islamem Makhachevem, o którym mówi się, że jest następcą Khabiba Nurmagomedova.

Gamer ostatni pojedynek stoczył w miniony weekend na gali UFC Vegas 31. Już w pierwszej rundzie poddał weterana Jeremy’ego Stephensa. Na tej samej gali w starciu wieczoru Islam Makhachev w czwartej odsłonie poddał Thiago Moisesa.

Wielu kibiców chciałoby zobaczyć starcie Islama Gamerem, jednak na ten moment jest to raczej niemożliwe. Gamrot próbuje przebić się do top 15, natomiast Rosjanina chce walczyć z najlepszymi zawodnikami kategorii lekkiej.

MATEUSZ GAMROT O ISLAMIE MAKHACHEVIE:

Były mistrz KSW nie ma jednak wątpliwości, że w przyszłości stanie do walki z Makhachevem. W rozmowie z portalem TVP Sport przyznał, że wiedział, jak potoczy się pojedynek z Moisesem, który jest klubowym kolegą Gamera:

– W walce Islama trzymałem kciuki za Thiago Moisesa, ale spodziewałem się, że tak może potoczyć się ta walka. Zapasy to najsłabsza płaszczyzna Thiago. Wiem z doświadczenia, że nie jesteś w stanie przygotować się w dwa-trzy miesiące pod kątem zapaśniczym, choćbyś robił to cały dzień i noc. Odruchów z dzieciństwa i technik nie nadrobisz. Islam jest mocny w każdej płaszczyźnie i ma papiery, jest kreowany przez Khabiba i całą tę ekipę.

– Mam świadomość, że pewnie kiedyś się z nim spotkam. Poniekąd można powiedzieć, że już robię pod niego przygotowania – nie typowo pod walkę, ale są elementy, o których myślę „o, w tym pojedynku może się to przydać” i je szlifuję. Życzę mu wszystkiego dobrego, niech bije się o pas, ale na pewno w przyszłości się spotkamy – dodał.

Źródło: TVP Sport