
Justin Gaethje jasno dał do zrozumienia, co myśli o umieszczeniu go w starciu eliminacyjnym do walki o pas UFC.
Amerykanin to jedna z flagowych postaci dywizji lekkiej, jak nie i całego UFC. Justin Gaethje dostarczył widzom tonę emocji swoim stylem walki, który często sprowadza się do bezpardonowej bijatyki w klatce. Czasem, jak miało to miejsce na UFC 300, „The Highlight” staje się, cóż „highlightem” w filmikach promujących rywala. Niejednokrotnie jednak, jak w przypadku starcia z Michaelem Chandlerem wychodzi zwycięsko i przystępuje do walki o tytuł wagi lekkiej.
Justin Gaethje: Nie mam zamiaru walczyć z Pimblettem
Jakiś czas temu Gaethje zwracał uwagę, iż UFC zachowało się nie w porządku, gdy szukając rywala dla Ilii Topurii postawili na Charlesa Oliveirę. Gruzin znokautował Brazylijczyka, a później, gdy wszyscy spodziewali się, że Justin zostanie wywołany do tablicy… „El Matador” wyzwał Paddy’ego Pimbletta.
Było to oczywiście pokłosie konfliktu z Anglikiem, który startując z obecnie 9. pozycji w rankingu raczej nie ma podjazdu do Topurii. Przed nim jest wielu innych, którym title shot dla Liverpoolczyka byłby odebrany jako potwarz, toteż są przymierzani do spotkania z nim w oktagonie. Jednym z nich jest właśnie Justin Gaethje, który po wygranej „The Baddy’ego” nad Chandlerem był przymierzany jako kolejny oponent złotoustego Paddy’ego.
– Absolutnie nie mam zamiaru [walczyć z Pimblettem]. Jeśli to walka, w której chcą mnie umieścić, to sądzę, że po prostu już mnie nie potrzebują – skomentował te doniesienia Gaethje w rozmowie z ESPN. – Wiem, że brzmię małostkowo, czy jak to zwał, ale jestem rankingowym numerem 3, mam trzy wygrane i przegraną w ostatnich czterech walkach. O walkę ze mną zabiegał były mistrz, zanim zwakował pas.
Amerykanin dodał też, iż wystawienie Oliveiry do Topurii leży mu na sercu, gdyż wciąż czekając na swoją mistrzowską szansę czuje się, jakoby UFC wykorzystywało go do promocji młodszych zawodników.
– Wzięli nowego gościa i dali mu na rywala typa z rekordem 2-2 w ostatnich czterech walkach. Jeśli algorytm i zestawienia podpowiadają im, by wykorzystywać mnie, aż przegram, to muszę zrewidować moją rolę i przemyśleć działania.
– Zgodziłem się na system opierający się na zasługach. Tak też żyłem do tej pory. Arman dostał walkę o pas, a ja zgodziłem się walczyć z kimś innym. Arman miał walkę o wypadł. To dwa różne scenariusze. Nie spodoba mi się, jeśli miałbym się bić się o pozycję, w której już jestem.