Krzysztof Włodarczyk zabrał głos na temat swojej najbliższej walki przeciwko Amadeuszowi „Ferrariemu” Roślikowi.
Były mistrz świata kategorii junior ciężkiej jako zawodnik freakowej organizacji ogłoszony został już w ubiegłym roku. Okazało się być sporym falstartem. Żadne umowy nie zostały bowiem parafowane, a wkrótce pojawiły się doniesienia, że „Diablo” ma dołączyć do KSW.
Do tego jednak również nie doszło. Krzysztof Włodarczyk został wyzwany przez Amadeusza „Ferrariego” na gali FAME 21 i chwilę później poznaliśmy walkę wieczoru kolejnej gali FAME MMA.
Włodarczyk o walce z Ferrarim na FAME 22
Krzysztof Włodarczyk udzielił wywiadu Karolowi Garncarzowi, który zapytał go o starcie z Roślikiem na FAME 22. Występ ten będzie debiutem „Diablo” nie tylko we freakach, lecz także w MMA. Pięściarz czuje się pewnie przed tym starciem, aczkolwiek nie zapomina o tym, iż „Ferrari” ma sporo do ugrania w pojedynku z nim:
– Amadeusz, z tego tytułu, że jest trochę niższy, mniejszy, może być niewygodny i nieprzyjemny… Jak taki pikający punkt, chociaż może do tej walki się przygotować jak nigdy dotąd. Dla niego to jest szansa na cokolwiek. Nie skreślam go i nie biorę tego, że będzie to kelner do bicia, bo nie wychodzi po to, żeby przegrać, żeby „tanio skórę sprzedać”, tylko żeby wygrać nad Włodarczykiem i „się zaznaczyć”. Może niekoniecznie w boksie, ale w MMA.
Zapytany o to, czy nie będzie obawiał się Amadeusza, „Diablo” odpowiedział dyplomatycznie, że nie chce nikogo obrażać. Zapowiedział też, nawiązując do pseudonimu rywala, że przekonamy się czy ten się za szybko nie wypompuje.