Ferrari gwiazdą UFC? „Z umiejętnościami Michała Pasternaka byłbym jedną z największych…”

Za nami kolejny Cage poprzedzający galę FAME 18, podczas której ponownie w akcji zobaczymy popularnego freak fightera Amadeusza „Ferrariego” Roślika.

Stanie on przed dużym wyzwaniem i zmierzy się z dwoma rywalami jednego wieczoru. Najpierw zawalczy z Kacprem Błońskim, a następnie, jeśli będzie w stanie, wyjdzie do klatki z Marcinem Dubielem i jest przekonany, że zmiażdży obu rywali.

„Byłbym jedną z największych gwiazd UFC”

Po programie „Ferrari” udzielił wywiadu portalowi fansportu.pl, w którym bardzo pewny siebie wypowiedział się nie tylko na temat walk, ale również tego, jak radzi sobie w social mediach jako influencer oraz gwiazda freak fightów, która wzbudza duże zainteresowanie.

Stwierdził nawet, że dzięki swoim umiejętnością zyskiwania rozgłosu oraz fanów, gdyby posiadał umiejętności klubowego kolegi Michała Pasternaka, byłby gwiazdą największej na świecie organizacji MMA.

– Ja mam wrażenie, że jakbym miał umiejętności Michała Pasternaka, to byłbym jedną z największych gwiazd UFC. Ludzie powiedzą: „Ale on ma wyjebane ego”. Ja bardzo zacząłem ewoluować. Miałem w chuj hejtu i zacząłem być potworem w środku.

– Ten potwór w końcu przejął kontrolę nade mną. Mam na myśli to drugie ja. Bardzo przejąłem kontrolę nad swoim życiem. To już nie jest „Ferrari”, który zachlewał pałę czy lekceważył rywali. To jest zupełnie inny człowiek, który wie, dokąd zmierza.