
Za nami walka z udziałem „Ojca chrzestnego” i „Cesarza” świata freak fightów we własnej osobie. Marcin Najman zmierzył się z „Tuszolem”.
Dla „El Testosterona” pojedynek na FAME 27 był kolejnym spod znaku „Dawida z Goliatem”. Marcin Najman nie miał jednak najlepszych skojarzeń z tego typu starciami. Za każdym razem to on był „tym większym” i musiał uznać wyższość „Lizaka”, braci Neffati oraz dwukrotnie Adriana Ciosa… Choć mówiąc o walkach z tym ostatnim „Cesarz” zawsze podkreśla, że to właśnie były członek „Good Boys” opuszczał ring poobijany.
Dziś rywalem Najmana był „Tuszol”. Członek ekipy Bungee miał za sobą ogromną społeczność fanów, którzy go gromko dopingowali. W klatce liczą się jednak przede wszystkim umiejętności. Te Łukasz Tuszyński szlifował pod okiem swojego przyjaciela, byłego mistrza KSW, a obecnie zawodnika UFC – Jakuba Wikłacza. Czy przygotowana na „Cesarza” taktyka okazała się być skuteczną?
FAME 27: Tuszol vs Najman – relacja z walki
RUNDA 1: Tuszol zaczął od frontów na korpus, dołożył też low kicki. Najmanowi się to nie spodobało, zaczął uskakiwać przed atakami rywala. Wreszcie sam zaczął kopać po nogach, Tuszol się zbliżył z dwoma sierpami, ale sam też poszukał obszernego prawego. Tuszol doznał urazu po kopnięciu, Najman gonił go i złapał w pozycji do gilotyny. Streamer musiał zwolnić, zmienił kopnięcia prawą nogą, na lewą. Przechwycił jego nogę Najman, zaliczył obalenie, ale nie miał czasu, by zakończyć walkę.
RUNDA 2: Mimo urazu, Tuszol nie zmienił taktyki z kopnięciami. Trafił Najmana przy siatce, ale Cesarz go obalił i przeszedł do dosiadu! Tuszol skręcał się do półgardy, Najman próbował go obijać. I złapał rękę Cesarza Tuszol, zwyciężając przez poddanie!
Wynik: Tuszol wygrał przez poddanie w 2. rundzie!