
Po wielu miesiącach negocjacji KSW doszło do porozumienia z Sebastianem Przybyszem. Mistrz wagi koguciej parafował nową umowę, a Wojsław Rysiewski skomentował zakończone sukcesy rozmów.
O negocjacjach „Sebicia” z KSW było bardzo głośno. Sam mistrz mówił otwarcie, iż w pewnym momencie „szli na noże”. Oliwy do ognia dolewał też jego menedżer, Artur Ostaszewski, który sugerował, że polska organizacja planuje zakończyć żywot dywizji koguciej.
Ostatecznie jednak możemy mówić o happy endzie. Zgodnie z zapowiedziami Sebastian Przybysz wystąpi podczas XTB KSW 107, gdzie będzie bronił swojego tytułu. Rywalem Polaka będzie Oleksii Polishchuk. Co więcej, biało-czerwony na dłużej związał się z rodzimą federacją.
Wszystkie walki z karty walk gali XTB KSW 107 obstawicie na stronie i w aplikacji bukmachera Fortuna. Nowi użytkownicy otrzymają na start darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację oraz zakład bez ryzyka do 100 zł.
Wojsław Rysiewski o negocjacjach z Sebastianem Przybyszem
Sebastian Przybysz przekazał na niedawnym programie przez XTB KSW 107, że nowy kontrakt obejmuje 4 pojedynki, łącznie z tym najbliższym. Wojsław Rysiewski poprawił cytującego te słowa Huberta Mściwujewskiego, iż jest to 5 walk.
– Nie powinniśmy chyba o tym rozmawiać, bo to są sprawy… – napomknął na wywiadzie dla MMA – BNB, nawiązując do tajemnicy kontraktowej, dyrektor sportowy KSW. Przyznał jednak, że jest to standardowa długość umowy.
Co zatem spowodowało, że tak długo i ostro toczyły się negocjacje na linii organizacja – Sebastian Przybysz?
– Wydaje mi się, że pewnym momencie nastąpiło nieporozumienie i to pewnie z mojej winy – uderzył się w pierś Rysiewski. – Ja źle przekazałem pewien kierunek, w którym chcemy iść. I Sebastian na to zareagował medialnie… Oczywiście to pewnie była taktyka z jego strony, z jego menedżmentu; żeby trochę to wyciągnąć na wierch. Żeby zyskać pewien lewar w negocjacjach.
– Natomiast… no, pewnie komunikacja zawiodła. Cieszę się, że udało nam się najpierw komunikacyjnie pewne rzeczy naprostować, co pozwoliło przy decyzji moich szefów, żeby zaproponować trochę, czy dużo lepsze – to już do oceny – warunki. I znaleźliśmy kompromis, sensowny dla oby stron – dodał dyrektor sportowy KSW.