Dyrektor Netflixa o problemach z transmisją Paul vs. Tyson: „Dlatego podejmuje się ryzyko”

Jedna z najważniejszych osób w strukturach Netflixa wróciła pamięcią do gali boksu z walką Jake Paul vs. Mike Tyson.

Jeszcze w ubiegłym miesiącu żywa legenda boksu powróciła do ringu na sankcjonowany pojedynek, czyli taki, który trafił do jego rekordu. „Żelazny” mierzył się z jedną z największych obecnie gwiazd, choć niekoniecznie samej szermierki na pięści, w osobie Jake’a Paula.

Zgodnie z przewidywaniami to młodszy o 31 lat youtuber odniósł wygraną. Gala transmitowana była na żywo na platformie Netflix, a co ważniejsze – żaden z użytkowników nie musiał dokupować specjalnego pakietu PPV. Wydarzenie to było dostępne w regularnej subskrypcji, co oczywiście miało przełożenie na widownię…

… I niestety liczne problemy.

CCO Netflixa o problemach w trakcie Paul vs. Tyson

Według wstępnych informacji w szczytowym momencie platformę, a dokładniej rzecz biorąc samą transmisję, włączyło około 65 milionów ludzi. Niestety nie każdemu dane było zobaczyć nawet same wyjścia do ringu.

Użytkownicy Netflixa skarżyli się na problemy z odtwarzaczem. Przeciążone serwery nie wytrzymały, przez co wielu Europejczyków niepotrzebnie wstawało w środku nocy, by zobaczyć powrót Mike’a Tysona.

Wielu po tym zaczęło powątpiewało, czy bodaj najpopularniejsza platforma streamingowa jest gotowa udźwignąć regularne transmisje na żywo z wydarzeń sportowych. Głos w tym temacie na konferencji promującej debiut WWE Raw na Netfliksie zabrała CCO platformy, Bela Bajaria:

Zawsze, gdy organizujemy wydarzenia na żywo, chcemy, aby przebiegły one sprawnie dla każdego z naszych użytkowników. To naprawdę ważne – także w perspektywie 65 milionów konkurencyjnych streamów, prawda? To był bardzo udany wieczór. Wiele osób to oglądało, skala była ogromna, co jest naprawdę świetne. Było duże zainteresowanie.

Oczywiście spodziewaliśmy się wielkiej liczby odbiorców. Była ona naprawdę ogromna. Ale też nie przewidzisz przyszłości i nie nauczysz się niczego, dopóki czegoś nie zrobisz. Dlatego też podejmuje się ryzyko.

Nasza ekipa i nasi technicy są naprawdę niesamowici. Bardzo szybko ustabilizowali sytuację, wielu użytkowników uruchomiło transmisję. Uczymy się na błędach i oczywiście wiele nauczyliśmy się po tej sytuacji. Jesteśmy gotowi na NFL i koncert Beyonce w przerwie. Jesteśmy też gotowi i podekscytowanie w perspektywie WWE.

Konferencja odbyła się jeszcze przed świętami, podczas których Netflix transmitował na żywo dwa mecze NFL. Tym razem odbyło się bez większych problemów, co jest dobrym prognostykiem dla WWE, którego flagowe show będzie pokazywany na żywo od 6 stycznia.