Kasjusz Życiński zabrał głos po sobotniej gali FAME 19 i w mocnych słowach wypowiedział się na temat Arkadiusza Tańculi.
„Aroy” w main evencie zmierzył się z Amadeuszem „Ferrarim”. Jego rywal przed pojedynkiem doprowadził do naprawdę dużych dymów i mocnego konfliktu. Niestety pojedynek jednak zawiódł kibiców, gdyż spodziewali się emocjonującego starcia, a zobaczyliśmy zaledwie kilka celnych ciosów przez trzy rundy.
O konflikt freak fighterów zapytany został Kasjusz Życiński, który wbił szpilkę w Tańculę i stanął po stornie „Ferrariego”. W rozmowie z TVreklama przyznał, że jeśli Amadeusz wyciągnął brudy na rywala, to najwyraźniej miał do tego dobre powody.
Stwierdził też, że Tańcula powinien dziękować federacji, że doszło do zamiany rywala. Wcześniej bowiem jego przeciwnikiem był Krzysztof „Diablo” Włodarczyk:
– Jak wyciągnął jakieś brudy, to pewnie prawidłowo, bo Arek to jest obślizgły gość. Już dawno ustaliliśmy, że się nie będziemy widać, bo to jest dziwny typ. Taka szuja. Powinien dziękować FAME, że taka zamiana wyszła, bo są ludzie bez charyzmy i Arek jest tą osobą. Czego by nie zrobili, to nie będą istnieć bez pewnych osób. Tak jak Arek bez Mateusza Murańskiego i niech się cieszy, że pojawił się Amadeusz. Kogo by interesował Tańcula? Nikogo.