Marcin Najman wypowiedział się na temat potencjalnej walki z Mirosławem Oknińskim. Jest przekonany, że trener nie miałby zbyt wielu szans.
„El Testosteron” powróci do klatki 29 grudnia i stoczy rewanż z Adrianem Ciosem. Pierwsze starcie zakończyło się po sporych kontrowersjach, gdyż Najman został zdyskwalifikowany. Ze względu na uderzenia w tył głowy sędzia przerwał starcie, a Cios po kilkudziesięciu sekundach opuścił klatkę na noszach.
Całą galą wraz ze wspomnianym pojedynkiem obstawisz wyłącznie u bukmachera Fortuna. Dla nowych użytkowników przygotowano fenomenalną ofertę powitalną. Jeśli jeszcze nie posiadacie konta, czeka na was bonus 30 zł za rejestrację i depozyt oraz 3 zakłady (do 100, 200 oraz 300 zł) bez ryzyka! W przypadku przegranej Fortuna zwróci środki na konto gracza.
Zarejestruj się i odbierz bonus na galę Clout MMA 3
Najman może jednak stoczyć znacznie ciekawsze starcie. Jak wiadomo, trwają już rozmowy na temat debiutu Mirosława Oknińskiego. W wywiadzie dla fansportu.pl przyznał, że za dwa miliony zmierzyłby się z „El Testosteronem”, po czym otrzymał ofertę jednej z organizacji.
Weteran freak fightów uważa jednak, że trener nie ma zbyt wielu szans w takim pojedynku. Przyznał, że starcie z Oknińskim zakończyłoby się destrukcją:
– Ja mam dużo szacunku do trenera Oknińskiego. To by była absolutnie freak fightowa walka, ale się zastanawiam, po co to trenerowi? Szans na zwycięstwo nie miałby zbyt dużych. Ja też mocno uderzam, trener nie dałby rady uciekać trzy rundy. To musiałoby skończyć się destrukcją.
