Denis Załęcki prosi GROMDĘ o rozwiązanie kontraktu z Kubiszynem! „Mam nadzieję, że macie resztki honoru…”

Denis Załęcki ponownie zabrał głos w sprawie głośnego konfliktu z GROMDĄ. Tym razem zwrócił się z prośbą do organizacji Mateusza Borka i Mariusza Grabowskiego.

Denis Załęcki o GROMDZIE

Po walce „Bad Boya” z Alanem Kwiecińskim na gali High League, za pośrednictwem social mediów GROMDA rzuciła Denisowi oficjalne wyzwanie. Federacja zaproponowała mu starcie z jednym z mistrzów i zapowiedziała, że dostanie lekcję pokory.

Załęcki, który w przeszłości walczył dla GROMDY, nie zamierza z nią nigdy więcej współpracować. W wywiadach wielokrotnie krytycznie wypowiadał się na temat organizacji. Niedawno w rozmowie z fansportu.pl udzielił obszernej odpowiedzi na rzucone wyzwanie i wypowiedział się na temat federacji.

Cały wywiad z Denisem Załęckim znajdziecie poniżej:

Szef GROMDY odpowiada Denisowi Załęckiemu i „Don Diego”

Głos w tej sprawie zabrał sam szef GROMDY Mariusz Grabowski, który zamieścił na swoich social mediach kilkuminutowe nagranie. Wyjaśnił, że nie rozumie on zarówno Denisa Załęckiego, jak i Mateusza Kubiszyna, który również nie ma dobrego zdania na temat federacji i chce jak najszybciej wypełnić kontrakt, żeby zakończyć współpracę.

Grabowski przyznał, że obaj zawodnicy zawdzięczają wszystko GROMDZIE i gdyby nie to, że walczyli dla tej organizacji, nie byliby tak popularni oraz nie znajdowaliby się w tym miejscu, gdzie są teraz.

– Powiem wam szczerze, że jestem zszokowany. Po pierwsze, jeśli chodzi o Denisa i Kubiszyna, my jako GROMDA daliśmy im wszystko i daliśmy im możliwości, żeby w dniu dzisiejszym funkcjonowali i byli w tym miejscu, co są – rozpoczął swoją wypowiedź Grabowski.

Całą odpowiedź szefa GROMDY znajdziesz poniżej:

Denis Załęcki z prośbą do organizacji GROMDA

Teraz głos ponownie zabrał Denis Załęcki, który ma konflikt z „Don Diego” i chciał stoczyć z nim pojedynek. Niestety ze względu na kontrakt z GROMDĄ Kubiszyn nie ma takiej możliwości i musi czekać na ostatnie starcie. Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy dojdzie do tej walki.

„Bad Boy” mimo nienajlepszych relacji z Kubiszynem postanowił zwrócić się do GROMDY, aby federacja zdecydowała się na rozwiązanie kontraktu ze swoim mistrzem. Na swoich social mediach Załęcki zamieścił taki wpis:

– Ja na koniec mam jeszcze taką sugestię, a nawet prośbę do federacji GROMDA. Jeżeli faktycznie jest tak, jak mówi jeden z właścicieli i nie robicie tego tylko dla hajsu, a bawicie się tym i chcecie pomagać tym biednym ludziom, którzy biegają po lasach czy gaszą pożary, to może przestańcie wciskać chłopakom, którzy widzą w waszej federacji szanse na lepsze jutro takie kontrakty. Przecież to jest niedorzeczne, to jak te wasze kontrakty są sformułowane. Gdyby za tym jeszcze szły pieniądze, z których człowiek jest w stanie, chociaż w połowie się utrzymać, to nie ma problemu, ale szanujecie innych, a robicie takie numery? I tutaj moja prośba, o której wspomniałem!

– Rozwiążcie Don Diego kontrakt za porozumieniem stron. Już wam dał i tak dużo fejmu i hajsu, na którym tak wam NIE zależy. Chłopak nie chce walczyć u was, ale podpisał coś, czego pewnie żałuje. Więc jeśli faktycznie jest tak, jak powiedział Pan Grabowski, to to jest moja propozycja na uwiarygodnienie chociaż 1/10 tego, co zostało powiedziane.

– Mam konflikt z Don Diego, on nie ma pojęcia, że o to was publicznie proszę, ale nikt nie zasługuje na niewolniczy kontrakt, jeśli chce się rozwijać, a wy mu nie zapewniacie warunków rozwoju. Mam nadzieję, że macie w sobie resztki honoru i faktycznie zrobicie coś pierwszy raz w życiu NIE DLA HAJSU.

Całą wypowiedź Denisa Załęckiego znajdziesz poniżej. Fighter między innymi stwierdził, że znaczna większość zawodników GROMDY ma takie samo zdanie na temat organizacji, jak on czy Mateusz Kubiszyn:

Źródło: Instagram