Denis Załęcki zabrał głos na temat ewentualnego powrotu do organizacji GROMDA. „Bad Boy” mówi wprost, że interesuje go tylko jedna walka, w której mistrzowski pas nie musi znaleźć się na szali.
Torunianin swego czasu wystąpił na jednej z pierwszych gal organizacji GROMDA, jednak w późniejszym czasie poróżnił się z Mariuszem Grabowskim. Medialny konflikt trwał w najlepsze, ale w ostatnim czasie zwaśnione strony zmieniły do siebie nastawienie.
Denis Załęcki w ciepłych słowach wypowiadał się o organizacji, a także wyraził chęć na ponowny występ w ringu 4×4 m. Wskazał też konkretny pojedynek, który by go interesował: rewanż z „Don Diego”. Panowie mierzyli się już w formule MMA, kiedy to górą był Kubiszyn.
Denis w GROMDZIE jeszcze w tym roku!?
Jak dobrze wiemy, „Don Diego” kolejny występ zaliczy na gali GROMDA 20, gdzie przystąpi do trzeciej obrony mistrzowskiego tytułu. Jego rywalem będzie Jakub Słomka. Za jego plecami na kolejkę czekają kolejni pretendenci.
Toruński „Bad Boy” nie ma co liczyć na taryfę ulgową i natychmiastowego title shota. Do takowego przybliżyłby go udział i wygrana w turnieju. W rozmowie z Kacprem Mim dla Fansportu TV zapowiedział, że ma zamiar wygrać zawody, jednak chodzi mu o te na najbliższej gali FAME 24.
Co zaś się tyczy pojedynku z Mateuszem Kubiszynem, Denisowi Załęckiemu zależy przede wszystkim na rewanżu. Tytuł go nie interesuje, toteż „Bad Boy” jest chętny na stoczenie superfightu z mistrzem, który nawet w przypadku przegranej na tronie by pozostał:
– Niech Grabowski zdecyduje sam – zaczął wypowiedź Torunianin zapytany, czy wróci do GROMDY jeszcze w tym roku. – Wygram turniej [na FAME], pokażę, jak się napie…lam. Nie pójdę na turniej, bo mi się nie chce. Jedynie extra fight z Kubiszynem. Wygram turniej, to prawie jak GROMDA i idę po Kubiszyna. Jak Grabowski będzie chciał, niech się odzywa. Może GROMDA zrobi rundki moje i Kubiszyna. Dlaczego goście z zagranicy mogą superfighty, a ja nie? O pas? Nie, ja nie chcę o pas, po prostu walka.
Zobacz inne wywiady po FAME 24: Eliminator.