Na gali FAME: Reborn w oktagonie zadebiutuje znany z Twittera (X) „Greg”. Gancewski w pierwszym wywiadzie po ogłoszeniu jego walki z Adrianem „Polakiem” został zapytany o swoje dotychczasowe doświadczenia ze sportami walki.
Fame MMA jeszcze w tym roku ponownie zagości na ekranach odbiorników wszystkich kibiców freak fightów. Ci otrzymają kolejne fenomenalnie zapowiadające się wydarzenie z udziałem nie tylko gwiazd Internetu, lecz także sportu. Jednym z pojedynków będzie bowiem starcie powracającego Normana Parke’a z Maciejem Sulęckim.
Ciekawie zapowiadają się też liczne debiuty w organizacji. Szansę walki otrzymał Grzegorz Gancewski, którego kibice kojarzą pod pseudonimem „Greg” na Twitterze. Już w pierwszym pojedynku zmierzy się on z byłym mistrzem FAME, Adrianem „Polakiem” Polańskim.
Debiutant pozostaje enigmą, gdyż do czasu angażu we freakowej organizacji widać go było jedynie na Twitterze. On sam zapytany przez Michała Tuszyńskiego na kanale Fansportu TV przyznał, że w tym świecie ciężko jest przekonać widzów, dopóki nie pokażesz się w oktagonie. Zdradził jednak, że rywal szuka na niego informacji i jedną – choć prześmiewczo – sam mu powiedział.
– Co bym nie powiedział, to nie sprawi to, że uwierzysz. Musi dojść do pierwszej walki. Gdybym pierwszą walkę miał dajmy na to z „Koro” i bym z nim wygrał, to by było powiedzenie za wszystko. A teraz? Oglądałem Cage, Natan już na…dala Załęckiego, Labrygę itd. To ja bym musiał powiedzieć, że Mike’a Tysona w boksie rozwalam, żebyś pomyślał, że „może coś umie”.
– Nie chcę za bardzo zdradzać siebie. Adrian trenuje, teraz analizuje, szuka, pyta o mnie… Do moich rodziców dam mu numer, może coś zdradzą. Stary mnie z niedźwiedziem puszczał po podwórku!