
Niestety, ale kolejna obietnica Dany White’a najprawdopodobniej nie zostanie spełniona. Jon Jones jasno zasugerował, że nie ma obecnie w planach powrotu do oktagonu.
Były mistrz wagi półciężkiej po trzyletniej przerwie powrócił do oktagonu i sięgnął po tytuł w królewskiej dywizji. Jon Jones przejechał się wręcz po Cirylu Gane, którego poddał w zaledwie 120 sekund. Po tym zaś znów długo przyszło fanom czekać na kolejny występ.
Nim doszło do konfrontacji ze Stipe Miocicem, wyłoniony został tymczasowy mistrz wagi ciężkiej. Tom Aspinall, zdaniem wielu, to największe zagrożenie dla „Bonesa”. Fani domagają się tego zestawienia, a Dana White zapewniał, że do takowego doprowadzi… Tak się jednak najprawdopodobniej nie stanie.
Jon Jones: Nie chcę mówić, że „przeszedłem na emeryturę”, jednak…
Niekwestionowany mistrz wagi ciężkiej niespecjalnie przejmuje się kolejnymi zaczepkami ze strony Aspinalla. Ten zresztą zdołał już zakomunikować – prawdopodobnie licząc na wywabienie Jonesa, – że jest jedynym czempionem w dywizji i czeka na kolejnego rywala.
Sam „Bones”, który dzień w dzień śrubuje rekord posiadania pasa mistrzowskiego, w najnowszym wywiadzie przyznał, że powrót do oktagonu nie jest jego priorytetem. Ba, wcale mu niespieszno do kolejnej walki:
– Nie chcę mówić, że „przeszedłem na emeryturę”, bo walka jest wpisana w moje DNA – powiedział Jon goszcząc w Full Send Podcast. – Obecnie jednak nie bardzo mnie to interesuje. Robię to przez całe swoje życie, na najwyższym poziomie. Gdy powróci iskra, jeśli takowa sytuacja nastąpi, to poświęcę się temu w pełni. Będę w pełni swoich możliwości.
– Na chwilę obecną rozglądam się i zdaję sobie sprawę z tego, jak się sprawy mają. Widzę, jak ludzie na mnie patrzą, jak ja sprawiam, że ludzie się czują, i to coś niezwykłego. To prawdziwe błogosławieństwo. Moim zadaniem obecnie jest dać fanom prawdziwego siebie. Być dostępnym, na wyciągnięcie ręki, pokazać, co mam w środku. Zbiłem i skopałem już wystarczająco wiele osób – dodał „Bones”.
Oznacza to na ten moment ni mniej, nie więcej, iż Jon Jones zawiesił karierę w roli zawodnika. Wszystko może być elementem gry, by uzyskać jeszcze większą gażę… Niemniej nie ma co ukrywać, że nie stawia to UFC w najlepszym świetle.