Dan Hooker niebawem powróci do oktagonu na walkę, która z pewnością przykuje uwagę kibiców. Nowozelandczyk pokusił się o bezceremonialne stwierdzenie, czego UFC oczekuje po jego pojedynku z Justinem Gaethjem.
Popularny „Wisielec” to jeden z ulubieńców fanów MMA na całym świecie. Dan Hooker stoczył 22 pojedynki w oktagonie, z których zwyciężał w czternastu. Aż dziewięciokrotnie kończył rywali przed czasem.
Nowozelandczyk sympatię kibiców zaskarbił sobie jednak przede wszystkim stylem walki. Do klatki wchodzi na wojnę, nie boi się przyjąć wyzwań i zawsze idzie na otwarte wymiany. Czasem kończy się to fatalnie, jak wówczas, gdy szybko znokautowali go Arnold Allen bądź Michael Chandler. Obecnie jednak Hooker jest na fali trzech wygranych z rzędu, a ostatnią zaliczył w walce z Mateuszem Gamrotem.
Kolejny pojedynek „The Hangman” zanotuje już w marcu, na gali UFC 313. Jego przeciwnikiem w Las Vegas będzie inny znakomity brawler, Justin Gaethje. Walkę tę obstawicie u bukmachera Fortuna. Nowi użytkownicy otrzymają na start darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację oraz zakład bez ryzyka do 100 zł.
UFC 313: Dan Hooker o walce z Justinem Gaethjem
Pojedynek Hookera z Gaethjem to starcie, po którym każdy wie, czego się spodziewać. Fani zapaśniczych kotłów i grapplingu będą musieli obejść się smakiem. W oktagonie śmigać będą ciosy i kopnięcia wszelkiej maści, a Dan zażartował Arielowi Helwaniemu, że szefostwo liczy na… zgon.
– Wydaje mi się, że UFC chce, żeby ktoś padł trupem w oktagonie, haha! – bez ceregieli obwieścił „The Hangman”. – Po prostu chcą, żeby doszło do skończenia. Zrobili tę walkę dla fanów, chcą, żeby ktoś poleciał na twarz, chcą krwi. Chcą, by doszło do rund mistrzowskich.
Hooker wprost zasugerował też, że ze statusem co-main eventu gali UFC 313 oraz faktem, iż będzie to walka pięciorundowa, wiąże się większa wypłata.
– Z przyjemnością spełnię to życzenie, za większą kasę… Gdybym został dłużej pracując na kuchni, czy w fabryce, gdybym przedłużył zmianę o kilka godzin, to spodziewałbym się kilku dodatkowych dolców do kieszeni, bracie. Nie robię tego dla zabawy. Robię to, bo was lubię! To walka o najwyższe cele, bracie.