Michael Chandler najwidoczniej nie spocznie, dopóki nie zmierzy się z Conorem McGregorem.
„Żelazny Mike” długo czeka na kolejną walkę w oktagonie UFC, choć sam sobie jest temu winien. Od jakichś dwóch lat czeka na starcie z Conorem McGregorem, z którym w oktagonie miał się spotkać już 29 czerwca podczas UFC 303. Pojedynek ten, jak wszyscy fani dobrze wiedzą, został ostatnio ponownie przełożony z powodu kontuzji Irlandczyka.
Mogłoby się wydawać, że po takim czasie oczekiwania Michael Chandler w końcu przyjmie pojedynek z innym zawodnikiem z rankingu wagi lekkiej. „Iron” pomimo, iż ostatnią walkę stoczył w listopadzie 2022 roku, okupuje 6. lokatę.
Chandler nie odpuszcza walki z McGregorem!
O ile Michael Chandler czeka blisko 2 lata na walkę, o tyle Irlandczyk ostatni raz w klatce widziany był w lipcu 2021 roku. Wówczas to doznał paskudnego złamania nogi. Wciąż przedkładany powrót zdaniem niektórych oznacza, iż nie można zagwarantować, że McGregor nie zakończy kariery.
Zapytany o sytuację Chandlera Dana White zareagował śmiechem. Szef UFC przyznał też, że jest gotów iść Amerykaninowi na rękę.
– Myślę, że biedny Chandler bardzo chce zaczekać na Conora McGregora – powiedział Dana White Jonowi Rome’owi. – Zrobimy cokolwiek zechce. Jak będzie chciał zawalczyć tego lata, to mu to załatwimy.
– To jeden z z najwspanialszych sportowców, z jakimi kiedykolwiek pracowałem. Jest świetnym człowiekiem, bardzo go lubię. Załatwimy mu cokolwiek zachce.