Czołowy polski lekki UFC Mateusz Gamrot rzucił oficjalne wyzwanie Michaelowi Chandlerowi. W drogę mu jednak może wejść dawny rywal „Iron Mike’a”, a zarazem były mistrz kategorii do 155 funtów.
Mateusz Gamrot niemal tak szybko, jak powiedział „A”, dodał też „B”. „Gamer” zareagował wczoraj na wpis portalu MMA Junkie z nagraniem wypowiedzi Michaela Chandlera, w którym „Iron” mówi o tym, że potrzebuje jednej dobrej walki, by otrzymać title shota.
Kudowianin bardzo szybko napisał, że jest chętny na takie zestawienie. Już kilka godzin później na jego profilu w social mediach pojawił się post z oficjalnym wyzwaniem dla Amerykanina:
– Hej, Michael Chandler, jeśli wciąż chcesz liczyć się w kolejce pretendentów do pasa, urządźmy wiosną wojnę i zobaczmy, kto jest lepszym zapaśnikiem. Wygrany idzie w górę! Na razie ciesz się zasłużonym odpoczynkiem.
Mateuszowi w drogę może jednak wejść dawny oponent Chandlera z czasów Bellatora, były mistrz kategorii lekkiej zarówno tej organizacji, jak i UFC – Eddie Alvarez. Panowie po raz pierwszy spotkali się w 2011 roku, kiedy to „Iron Mike” poddał rywala w 4. rundzie. Kilka lat później doszło do rewanżu, a po 5. rundach sędziowie niejednogłośnym werdyktem przyznali wiktorię „The Underground Kingowi”.
– Michael Chandler, bracie, myślę, że nadszedł czas na rundę trzecią. Odpoczywaj, mistrzu, a potem damy fanom to, czego chcą. – napisał Alvarez na Twitterze.
Hey brother @MikeChandlerMMA @ufc I Think it’s time for round 3 👊🏼👊🏼👊🏼👊🏼🔪🔪🔪 Rest up Champ then give these Fans what they want .
— Eddie Alvarez (@Ealvarezfight) November 15, 2022
Eddiemu niedawno skończył się kontrakt z singapurską federacją ONE Championship. Zapytany o ewentualną trylogię Michael Chandler powiedział na konferencji prasowej po UFC 281:
– Mamy kawał wspólnej historii. Sprawiliśmy prawdziwą magię w oktagonie. Eddie był mistrzem UFC. Świetnie byłoby go zobaczyć tu z powrotem i nie ma opcji, że byśmy się nie spotkali, jakby wrócił. Więc tak, podoba mi się ten pomysł.
Inne zdanie na ten temat ma jednak Dana White. Prezydent największej federacji MMA na świecie zdradził mediom, że Alvarez odezwał się do niego w sprawie ewentualnego powrotu:
– Eddie zadzwonił do mnie kilka dni temu, ale nie, nie było żadnych poważnych rozmów. Myślę, że jest w takim momencie swojej kariery, że… wiecie, zawsze staramy się ściągać świeżą krew, młodych zawodników, którzy w przyszłości mają szansę zostać mistrzami świata. Tego właśnie szukamy.
To może przekreślać szanse byłego mistrza wagi lekkiej UFC oraz Bellatora na ponowny angaż w federacji Dany White’a. Eddie Alvarez ma już 38 lat a w ostatnich kilku latach radził sobie z mieszanym skutkiem. Jego pięć ostatnich walk to łącznie 3 przegrane, 1. wygrana, a jedno ze starć zakończyło się dyskwalifikacją (po apelacji wynik zmieniony na No Contest).