
Był mistrz UFC, który swego czasu wyzywał Conora McGregora nie wierzy w powrót Irlandczyka do oktagonu.
Ponad 3,5 roku, a dokładniej 1348 dni – tyle czasu na moment powstawania tego tekstu minęło od ostatniej walki Conora McGregora w oktagonie. Irlandczyk nie zakończył oficjalnie kariery. Ba, wielokrotnie zapewniał, że wkrótce ponownie zawita do klatki.
Kolejni zawodnicy obierali go na celownik i wyzywali po wygranych, chcąc zagwarantować sobie wypłatę życia. Najbliższy sukcesu był Michael Chandler, który wziął udział w programie „The Ultimate Fighter” przeciwko „The Notoriousowi”. W lipcu ubiegłego roku mieli nawet dogadany pojedynek na UFC303. McGregor jednak wycofał się z powodu urazu i nic nie słychać o kolejnym starciu.
Charles Oliveira nie wierzy w powrót Conora McGregora
O konfrontację z Irlandczykiem przez jakiś czas ubiegał się były mistrz UFC, Charles Oliveira. Brazylijczyk kilkukrotnie zaczepiał Conora McGregora, gdy tylko zasiadł na tronie wagi lekkiej. Teraz ma jednak zupełnie inne podejście do sprawy.
To właśnie „do Bronx” wziął walkę z Chandlerem, który po wieloletnim oczekiwaniu na „The Notoriousa” zdecydował się na powrót do oktagonu. Amerykanin przegrał przez decyzję… a potem ponownie zaprosił McGregora w bojowe tany.
Charles Oliveira zupełnie nie rozumie, dlaczego temat największej gwiazdy MMA wciąż jest „grany” w mediach i przez kibiców:
– Szczerze mówiąc, nie rozumiem, dlaczego ludzie wciąż o nim gadają, Zrobił w sporcie wszystko, co chciał, a teraz żyje takim życiem, jakim chce żyć – powiedział Brazylijczyk w rozmowie z Oddspedia.
– Oczekiwaliśmy na jego powrót, a Michael Chandler czekał około dwóch lat, ale gość się nie pojawił. Wydaje mi się więc, że fani powinni zapomnieć o powrocie Conora McGregora. Nie wróci już do walk – zawyrokował Oliveira.
Były podwójny mistrz UFC ostatnio był widziany w Białym Domu, gdzie w Dzień Świętego Patryka spotkał się z prezydentem USA, Donaldem Trumpem. Przy okazji zaliczył występ przed kamerami, w którym skrytykował irlandzki rząd, twierdząc, że jest nieskuteczny i że kraj traci swoją tożsamość z powodu problemów migracyjnych.