Jan Błachowicz w najnowszym wywiadzie nie ukrywał wielkiego zaskoczenia decyzjami UFC.
„Cieszyński Książę” dochodzi do siebie i już od kilku tygodni wiadomo, że będzie gotowy na powrót do oktagonu przed końcem roku kalendarzowego. Można było zastanawiać się, z kim Polak zostanie zestawiony?
Sam Błachowicz dąży oczywiście do rewanżu z Alexem Pereirą, który odprawił już Prochazkę i Hilla. Wydawało się, że Janek faktycznie mógłby spotkać się z Brazylijczykiem, gdy ogłoszono pojedynek Ankalaev vs. Rakić. „Poatan” tymczasem… został zestawiony z ósmym w rankingu Khalilem Rountree. Polak nie ukrywał emocji mówiąc o tym w wywiadzie dla Middle Easy:
– Nie mam, k…wa, pojęcia pojęcia dlaczego zrobili taką walkę. Ty mi wytłumacz, bo jestem zdezorientowany. Co jest, k…wa?! Czemu zestawili Ankalaeva z Rakiciem? Czemu mnie o nic nie pytali? Nikt mnie o nic nie pytał. Po prostu tego nie rozumiem. To dla mnie bardzo dziwne, bez sensu.
Jan Błachowicz uważa, że UFC roztacza nad Pereirą parasol ochronny. Polak przyznał w cytowanej rozmowie, że organizacja specjalnie unika zestawienia mistrza kategorii półciężkiej z Magomedem Ankalaevem. O ile też „Cieszyński Książę” zdaje sobie sprawę, że plany matchmakerów sięgają daleko do przodu, o tyle nie potrafi ich zrozumieć.
– Czuję, że wygrałem z nim i może UFC nie chce zrobić rewanżu, bo wiedzą, że na 100% przegra. Może dlatego nie chcą dać mu też Ankalaeva, bo jest bardzo silny. Może powodem jest to, że Khalil to striker i chcą zrobić mu kolejną, ładną wygraną. Myślę, że wszystko wiedzą, wiedzą co chcą zrobić, tak to zaplanowali. W swoich głowach mają plany na rok do przodu. Wiedzą co robią… a ja tego po prostu nie rozumiem.