Artur Binkowski został zaatakowany przez chuliganów. Zajście zostało zarejestrowane podczas transmisji live, którą przeprowadzał na swoich social mediach.
Pięściarz nazywany „Orłem białym” to były pięściarz, który m.in. brał udział w Igrzyskach Olimpijskich w Sydney, a także stoczył 24 pojedynki zawodowe i odniósł 16 zwycięstw. Po zakończeniu kariery zaczął jednak wpadać w coraz poważniejsze problemy.
W maju wrócił z Kanady do Polski i wylądował na ulicy, decydując się na życie jako bezdomny. Jak zapewnia, otrzymuje emeryturę olimpijską, jednak nie ma dostępu do pieniędzy ze względu na problemy z bankiem. Odrzucał też oferowaną pomoc, ale zdecydował się stoczyć swój ostatni pożegnalny pojedynek.
Ma zmierzyć się z Remigiuszem Tkaczykiem podczas gali Fight Rose 4. Zdaniem wielu osób biorąc pod uwagę aktualny stan Binkowskiego, taki pojedynek może zakończyć się dla niego poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi.
W ostatnich dniach doszło też do skandalicznej sytuacji z udziałem Binkowskiego. Były pięściarz został zaatakowany, kiedy na dworcu czekał na pociąg. Dwaj agresywni mężczyźni zaczęli go obrażać, a kiedy jeden z nich miał podnieść rękę, „Biniu” jako pierwszy wyprowadził cios, uderzając napastnika.
Konfrontacja z mężczyznami została uwieczniona podczas transmisji na żywo. Agresorzy wracali kilkukrotnie i w ostrych słowach obrażali Binkowskiego. W pewnym momencie pojawili się także razem z ochroną i skarżyli się na „Binia”, że zostali przez niego zaatakowani.
Zależało im na tym, by Binkowski opuścił dworzec. Myśleli, że jeśli zmienią swój ton i przestaną go obrażać, to tez zdecyduje się wyjść „porozmawiać”. Ten jednak nie zamierzał ruszać się z miejsca i agresorzy bardzo szybko wrócili do wyzwisk.
Cała transmisja Binkowskiego trwała około 30 minut, przez ten czas kilkukrotnie musiał konfrontować się z mężczyznami: