Dokładnie 26 lat temu, 11 lipca w słynnej Madison Square Garden o Andrzeju Gołocie usłyszał szerszy bokserski świat! Andrew spotkał się w ringu ze świetnym wówczas i niezwykle kontrowersyjnym Riddickiem Bowe. Przez wielu „Big Daddy” był wtedy nr 1 kategorii ciężkiej (zdobył wszystkie pasy najważniejszych federacji), a do walki z Gołotą przystępował po pokonaniu przez techniczny nokaut Evandera Holyfielda! Na Gołotę praktycznie nikt nie stawiał w tym pojedynku, Bowe miał go „zjeść i wypluć” miało to być tylko przetarcie przed walką z Mike’em Tysonem, która była planowana na jesień.
Wszyscy polscy kibice zadają sobie pytanie – Andrew dlaczego!? To była jedna z najlepszych walk w historii polskiego boksu, ale zabrakło happy endu, a pojedynek na stałe przeszedł do historii. A to co się wydarzyło po 7 rundzie zostało okrzyknięte największą awanturą w historii boksu.
W narożniku Andrzeja stanęli Lou Duva i Roger Bloodworth. Od pierwszego gongu niesiony dopingiem Polak bez respektu dla byłego Mistrz Świata – po prostu zaczął go obijać! Po kolejnych rundach dziennikarze, komentatorzy, wszyscy zgromadzeni w hali przecierali oczy ze zdumienia jak bezradny na tła Gołoty jest wielki Bowe!
Gołota miał Bowe’a na widelcu, nokaut wisiał w powietrzu. Z niewiadomych przyczyn Andrzej zdecydowanie punktując rywala, zaczął bić poniżej pasa, przez co sędzia dał mu 2 ostrzeżenia i odjął punkty – mimo tego, w 7 rundzie Andrzej prowadził i tak u wszystkich punktowych (67-66, 67-65, 67-65). Gołota pomimo ostrzeżeń znowu uderzał poniżej pasa, po czym został zdyskwalifikowany. Wtedy zaczęło się prawdziwe piekło!
Andrzej Gołota – Riddick Bowe
Jedna z osób z narożnika Bowe’a ruszyła w kierunku Gołoty i uderzyła go krótkofalówką w głowę. Polak zalał się krwią, a po walce w szpitalu założono mu 11 szwów. Gołota nie pozostał dłuży i zaczął lać swojego oprawcę. W wielkiej bójce na matę ringu bezwładnie opadł trener Gołoty, Lou Duva, a komentujący na żywo walkę Jerzy Kulej krzyknął „Lou Duva nie żyje!”. Chwile później został wyniesiony na noszach i przetransportowany do szpitala. Bili się dosłownie wszyscy w hali z kibicami na czele.
Polski fotoreporter Wojciech Kubik będący w hali tak relacjonował to co się działo:
„Tłukli się wszyscy w ringu i na trybunach. W ringu obóz Gołoty z obozem Bowe’a, poza ringiem tak samo. Biali z czarnymi, czarni pomiędzy sobą, biali z białymi. Totalny zamęt. Widziałem jak George Foreman chronił komentatora HBO, inny uciekł w popłochu jak zniszczyli mu stolik komentatorski. Tylko słynny Michael Katz z New York Daily News jedną ręką zasłaniał głowę, a drugą stukał w maszynę.”
Tej nocy aresztowano 16 najbardziej agresywnych osób, a 21 zostało rannych. Gołota opuszczając halę za pazuchą miał schowany na wszelki wypadek kij baseballowy.
Jak się okazało awanturę rozpoczął Rock Newman, który dostał karę w wysokości 250 tys. dolarów i zawieszenie na rok. Po zamieszkach w hali zarząd Madison Square Garden podjął decyzję o zamknięciu hali na bokserskie imprezy na 3 lata. O Gołocie po tej walce mówił cały bokserski świat, a rok później walczył o mistrzostwo świata.
Na temat stoczonego pojedynku po latach wypowiedział się Evander Holyfield: „Gołota był jedynym bokserem, który potrafił stanąć naprzeciw Bowe’a i zacząć go obijać. Nikt inny tak nie potrafił.”
Nagranie z walki znajdziecie tutaj:
❌ Four low blows
— Sky Sports Boxing (@SkySportsBoxing) July 11, 2022
🤬 Riot in the ring
Riddick Bowe & Andrew Golota’s first fight was 𝗖𝗛𝗔𝗢𝗦! 😳 #OnThisDay pic.twitter.com/AIPnXBoOQQ