Klub American Top Team podsumował miniony rok w wykonaniu swoich reprezentantów. Wyróżniono też Mateusza Gamrota.
Były podwójny mistrz KSW może mieć mieszane odczucia po 2024 roku. „Gamer” dwukrotnie zawitał do oktagonu, gdzie najpierw w marcu pokonał na pełnym dystansie Rafaela dos Anjosa. Brazylijczyk mimo pokaźnego doświadczenia pokazał, że jest groźnym rywalem i zdołał trafić Polaka.
Ten jednak mądrze do gry włączył swój fenomenalny grappling, który zapewnił mu zwycięstwo na kartach punktowych. Punktacja arbitrów potrzebna była również w konfrontacji z Danem Hookerem. Tu jednak nie skończyło się szczęśliwie
ATT podsumowało rok Gamrota
Choć po pełnym dystansie wydawało się, że to ręka „Gamera” pójdzie w górę, stało się zupełnie inaczej. Przez niejednogłośną decyzję wygrał „miejscowy” fighter, którego każda akcja była głośno doceniana przez publiczność.
Mateusz Gamrot został ujęty w długim wpisie American Top Team, który podsumował miniony rok w wykonaniu swoich reprezentantów. Polak znalazł się w zacnym gronie, obok legend UFC i między gwiazdami PFL, czy Bellator MMA.
– Mateusz Gamrot bilans 1-1. „Gamer” jest gotowy do walki zawsze i wszędzie, z każdym rywalem.
Póki co nie wiadomo jeszcze, kiedy i przeciwko komu „Gamer” zacznie ten rok. Polak, zarówno w social mediach, jak i publicznie, wyraził chęć na pojedynek przeciwko Paddy’emu Pimblettowi podczas londyńskiej gali UFC. Wszystko wskazuje jednak na to, że Anglik zestawiony będzie z innym oponentem.
Sporo mówi się też o potencjalnym rewanżu z Rafaelem Fizievem. Obaj zawodnicy byliby taką konfrontacja zainteresowani. Jak jednak powiedział Mateusz Gamrot w rozmowie z Arturem Mazurem – na takowy pojedynek póki co nie ma co liczyć.