Alexander Volkanovski (22-1) był gościem The Joe Rogan Experience, gdzie opowiedział o doświadczeniu jakim było kręcenie 29 sezonu The Ultimate Fighter z najbliższym rywalem – Brianem Ortegą. (15-1)
Mistrz wagi piórkowej i pretendent stanęli na czele dwóch zespołów w show, które wykreowało takie gwiazdy, jak Tony Ferguson, Nate Diaz, czy Michael Bisping. Jakie było to doświadczenie dla Alexandra „Wielkiego”?
– Kręcenie TUF-a było przyjemnym doświadczeniem. Co do Ortegi… Mówiąc szczerze, za wiele to on nie gadał. Jak dla mnie jest sztuczny, nie wierzę w jego kreację.
Przyciśnięty przez gospodarza fighter zaznaczył, że aby poznać konkrety trzeba po prostu obejrzeć show.
Sztuczna persona?
Z wypowiedzi Volkanovskiego jasno wynika, że nie pała sympatią do swojego najbliższego rywala.
– Wiesz, on udaje takiego miłego gościa, gada takie rzeczy, że jedyne co myślę to „gó***no prawda”. Może nie jest jakimś złym człowiekiem, może po prostu się doszukuję negatywów… Pewnie tak. Tak sobie siedzę i mówię „yeah, pier***ol się, Brian!” A łatwo mu zajść za skórę. Jeśli tego słucha, to pewnie już się gotuje.
Dwaj piórkowi mieli się ze sobą zmierzyć na UFC 260 w marcu. Plan pokrzyżowało zarażenie przez mistrza koronawirusem. Teraz ich starcie planowane jest na wrzesień, po zakończeniu emisji The Ultimate Fighter. Alexander pochwalił także umiejętności rywala:
– Dobrze wyglądał przeciwko Chang Sung Jungowi. Zmienił trochę styl po pierwszej porażce w karierze, zrobił kilka rzeczy, o które bym go nie podejrzewał. Ale jestem pewny swego. Wierzę, że nie wytrzyma ze mną w oktagonie. Chciałbym móc to pokazać w marcu, ale to nic. Zaczekam do września i wtedy wam to udowodnię.
Źródło: MMA Fighting, The Joe Rogan Experience